W samo południe - spotkanie kolekcjonerów
W niedzielę 27 sierpnia, w westernowe południe, na tarnobrzeskiej strzelnicy miało miejsce spotkanie dużych chłopców i ich małych zabawek… Bo czy tak dużo zmieniło się od dzieciństwa? Zabawki wciąż cieszą, wciąż niektóre plastikowe, wciąż budzą zazdrość i pobudzają wyobraźnię. Nasze żony zwykły mawiać, że od 10 roku życia już tylko rośniemy, i chyba coś w tym jest prawdy… Nawet jeden z kolegów obraził się nie na żarty, kiedy w jego obecności stwierdzono, że ta zabawka pewnie nie wystrzeli :-) …
A tak na poważnie, kolekcjonerzy w tarnobrzeskim klubie Grom ustalili, że takowe spotkania staną się tradycją klubową i przynajmniej raz w miesiącu dobrzy kowboje spotkają się celem wzbudzenia pozytywnej zazdrości, wymiany poglądów, doświadczeń i obowiązkowego podymienia na osi! A było z czego podymić, bo i proch czarny strzelców przydusił! Okazuje się, że potrzeba spotkania i pogadania o naszych pukawkach jest ogromna. Wstyd się przyznać, ale większość z nas – kolekcjonerów kocha swoje fanty miłością zupełnie niekłamaną, hołubi zawartość swojej S1, czyści, glancuje, poleruje, dogadza, godziny i wieczory długie poświęca, czule do żelastwa przemawia, pieniądze do skarpety chowa… Zupełne szaleństwo, ale kto zrozumie kolekcjonera zimnego żelastwa jak nie drugi kolekcjoner?
Drodzy a dobrzy kowboje – do zobaczenia kolejnym razem!
PS: Sygnał do kolejnego spotkania pojawi się na stronie kolekcjonerów.
Kilka zdjęć ze spotkania w zakładce "Galeria" :-)